O kontrowersyjnej reklamie SKOK-ów pisały już chyba wszystkie duże media. Ostatnia, bodajże pochodząca z środowej "Polityki" relacja w tej sprawie donosiła, że reklamie przyjrzy się UOKiK.
UOKiK przyjrzał się dosyć szybko i stwierdził, że reklama SKOK-ów nie narusza interesów konsumentów.
Tego media już nie podchwyciły.
Wnioski? Oprócz tego, że wiadomo, sensacja sprzedaje się dobrze, a jej prostowanie czy odkręcanie jest nie do końca zabawne.
Zresztą SKOK swoje za uszami ma, więc tym łatwiej było obsadzić tę firmę w roli czarnego charakteru.
Nie przeczę, że ostatnia reklama SKOK-ów jest wymierzona w banki, że jest agresywna, że wpisuje się w poetykę MediaMarkt i Saturna.
Muszę jednak zauważyć, że SKOK realizuje bardzo konsekwentnie strategię budowy marki.
Jakakolwiek by ona nie była;
Obranie za target ludzi jeżdżących na pielgrzymki, jak i tych, którzy - przeżywszy większość swego życia w PRL - nie ufają "zgniłemu kapitalizmowi" wymaga mówienia doń językiem przekazów z gazetek reklamowych popularnych hipermarketów.
Są to najczęściej osoby starsze, słabiej wykształcone - często już na rencie lub emeryturze.
Ich świat to telewizor i seriale. I kościół jako ośrodek życia towarzyskiego.
Wyborów moralnych, ale i tych przyziemnych, konsumenckich, dokonują często pod wpływem autorytetów, nawet nie do końca zasługujących na to miano, np. proboszcza czy "pani kierowniczki", która kierowniczką była 30 lat temu, za poprzedniego ustroju.
Nowości budzą lęk. Target ów cechuje się dużym brakiem zaufania.
Ale ma aspiracje, ma marzenia. Każdy chyba je ma, choć głęboko ukryte. Dlatego marzą o firankach z "Plebanii" czy zestawie garnków z najnowszej gazetki hipermarketu.
Podsumowując: brawo dla SKOK za spójny przekaz. Choć jego treść zdecydowanie mi nie odpowiada.
UOKiK przyjrzał się dosyć szybko i stwierdził, że reklama SKOK-ów nie narusza interesów konsumentów.
Tego media już nie podchwyciły.
Wnioski? Oprócz tego, że wiadomo, sensacja sprzedaje się dobrze, a jej prostowanie czy odkręcanie jest nie do końca zabawne.
Zresztą SKOK swoje za uszami ma, więc tym łatwiej było obsadzić tę firmę w roli czarnego charakteru.
Nie przeczę, że ostatnia reklama SKOK-ów jest wymierzona w banki, że jest agresywna, że wpisuje się w poetykę MediaMarkt i Saturna.
Muszę jednak zauważyć, że SKOK realizuje bardzo konsekwentnie strategię budowy marki.
Jakakolwiek by ona nie była;
Obranie za target ludzi jeżdżących na pielgrzymki, jak i tych, którzy - przeżywszy większość swego życia w PRL - nie ufają "zgniłemu kapitalizmowi" wymaga mówienia doń językiem przekazów z gazetek reklamowych popularnych hipermarketów.
Są to najczęściej osoby starsze, słabiej wykształcone - często już na rencie lub emeryturze.
Ich świat to telewizor i seriale. I kościół jako ośrodek życia towarzyskiego.
Wyborów moralnych, ale i tych przyziemnych, konsumenckich, dokonują często pod wpływem autorytetów, nawet nie do końca zasługujących na to miano, np. proboszcza czy "pani kierowniczki", która kierowniczką była 30 lat temu, za poprzedniego ustroju.
Nowości budzą lęk. Target ów cechuje się dużym brakiem zaufania.
Ale ma aspiracje, ma marzenia. Każdy chyba je ma, choć głęboko ukryte. Dlatego marzą o firankach z "Plebanii" czy zestawie garnków z najnowszej gazetki hipermarketu.
Podsumowując: brawo dla SKOK za spójny przekaz. Choć jego treść zdecydowanie mi nie odpowiada.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz