7 czerwca 2009

Opowiadcze bajek

Co przyciąga ludzi do marki? Bynajmniej nie dobrze zaprojektowane logo.
Marka to coś więcej - to pewna historia, własna mitologia. W czasie kryzysu pewnie wzrośnie zapotrzebowanie na zawodowych opowiadaczy historii (storytellers) jak Jeff Gomez, którego profil zamieszcza "Businessweek".

Mity i legendy tłumaczyły świat, gdy jeszcze nie było laboratoriów NASA i Internetu. Gdy nie było nawet prądu ani Ameryki (tzn.ta była, ale nie była Ameryką).
Opowiadane z ust do ust historie nie były wcale dowodem głupoty czy zacofania.
Co więcej, wiele z nich było niezwykle mądrych i dlatego pozostają żywe do dziś.
Przykład? Mity greckie, bajki Ezopa, przypowieści biblijne.

Ich wspólnym mianownikiem jest element jednoczący wokół jakiegoś zagadnienia.
Piorunów, burzy czy cnoty oszczędzania. Mamy też konkretnych bohaterów i "mistrza ceremonii" - opowiadacza, będącego łącznikiem między światem przedstawionym w micie, a światem tych, którzy owej opowieści słuchają.

Storytelling, czyli opowiadanie historii - wywiedzione właśnie ze wspomnianych tęsknot ludzkich, od dawna jest już obecne w brandingu (marketingu) politycznym. Stąd wszelkiego rodzaju dygresje polityków i anegdotki.
Oczywiście, mistrzowsko swą historię opowiedział Barack Obama, który powinien dostać tytuł storytellera dekady (albo i ostatnich 50 lat).

Jednak wracając do tekstu z "Businessweeka": dzisiaj historie opowiadają marki.
Historie, które oczywiście najpierw tworzą opowiadacze.
Marka - to bowiem pacynka zręcznie poruszana przez takiego Jeffa Gomeza.
I chociaż mamy dzisiaj do dyspozycji fakty, to historie, a nie dane statystyczne jednoczą ludzi wokół brandów. Sama marka natomiast staje się takim , pośrednikiem między światem przedstawionym a realną rzeczywistością.
Nabywając produkt, możemy wejśc w świat, ktorego perspektywę sam brand nam sygnalizuje.

Marki i opowieści są ze sobą ściśle związane. Marka nie istnieje bez opowieści. Sama opowieść natomiast jest często stworzona ściśle pod markę, bez niej nie ma racji bytu.

Firmy takie jak Starlight Runner opowiadają historie, dbając o wszystkie szczegóły - odbiorca nie jest idiotą: zauważy niekonsekwencję.
Dlatego tworzone są tzw. story&style guides, które zawierają spisy imion bohaterów, kolorów ubrań, wszystkich faktów związanych z przedstawionym światem.
Na podstawie tych budowane są kolejne przygody, kolejne odcinki historii.

Pierwszą dużą kapanią była dla Gomeza promocja z okazji 35 -lecia Hot Wheels firmy Mattel w 2004 roku.
Gomez stworzył dla Hot Wheels świat, w którym występowały 42 postacie. Na tej podstawie wydano 36 odcinków komiksu i wyemitowano 5 odcinków kreskówki (Cartoon Network). Dodatkowo, były też karty kolekcjonerskie, strony internetowe, promocja w Happy Meals (McDonald's) oraz gra komputerowa.

Efekt? 40 proc. wzrost sprzedaży przez dwa lata prowadzenia kampanii.

Efekt innej kampanii mieszka przy Pennsylvania Avenue 1600...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz