Czytałam ostatnio, że przy projektowaniu logo kolor jest ostatnią rzeczą, którą bierzemy pod uwagę.
Czyli najpierw wymyślamy kształt, dopracowujemy detale, a dopiero potem nadajemy całości odpowiednie kolory.
Być może w przypadku samego loga rzeczywiście tak jest. Jednak jeśli podejść do tworzenia tożsamości firmy w sposób bardziej holistyczny: tworząc komunikat od podstaw, a nie naszywając nową łatę na stare ubranie, nie można się zgodzić na to, by kolor traktować po macoszemu.
Red Bull niedawno zarejestrował swoje unikatowe połączenie kolorystyczne. Biały i czerwony - jako kolory Coca-Coli - były wykorzystywane przez producentów innych napojów typu cola, z Hoop Cola czy Polo Cocktą na czele.
Przypadek? Skądże znowu. Po prostu dzięki Coca-Coli, połączenie bieli i czerwieni stało się synonimem coli, a nasz mózg automatycznie odczytuje ów komunikat, bez czytania samej treści napisu na butelce.
A propos coli. Wiemy, że Pepsi, w odróżnieniu od Coca-Coli, komunikuje na granatowo. Abstrahując od tego, że pewnie C-C oskarżyłoby Pepsi w wersji biało - czerwonej o naruszanie zasad konkurencji, granat u Pepsi jest też elementem odróżniającym ten napój.
Jest inną colą, nie Coca-Colą, bo jest granatowa.
Zresztą granat, podobnie jak fiolet (u Playa) to tzw. trudne kolory. Łatwiejsze są żółcie, zielenie, błękity (świetnie zgrali te kolory w tworzeniu identyfikacji wizualnej twórcy Naszej-klasy).
Pomarańczowy jest kolorem łatwiejszym, ale zwróćmy uwagę na Orange - przecież ta sieć de facto oparła swoją tożsamość na barwie. Nie chodzi tylko o logo i nazwę, ale także o pewne elementy wartości firmy, które są tożsame z tym, co komunikuje kolor pomarańczowy.
Świetny przykład spójności!
Play natomiast, mieszając trudny fiolet z uniwersalnym białym (który ożywił tę nieco przyciężkawą pierwszą barwę), od początku zaprezentował się jako przekorny i niebojący się wyzwań.
Mogłabym tak jeszcze długo i długo o kolorach. Chodzi mi przede wszystkim o to, że to owszem, ważne, jak nasze logo wygląda na wydruku w odcieniach szarości. Jednak nie możne być to najważniejszy element decydujący o jego projekcie, spychający kolor na ostatnie miejsce.
Kolor należy uwzględnić bowiem przy projektowaniu logo i ten komunikat, który wyrażamy za pomocą barwy, dodatkowo wzmocnić przez kształt. Dlatego logo musi być przemyślane pod względem kolorystycznym od możliwie wczesnej fazy projektowania. Nie może być na końcu jedynie pokolorowane.
Czyli najpierw wymyślamy kształt, dopracowujemy detale, a dopiero potem nadajemy całości odpowiednie kolory.
Być może w przypadku samego loga rzeczywiście tak jest. Jednak jeśli podejść do tworzenia tożsamości firmy w sposób bardziej holistyczny: tworząc komunikat od podstaw, a nie naszywając nową łatę na stare ubranie, nie można się zgodzić na to, by kolor traktować po macoszemu.
Red Bull niedawno zarejestrował swoje unikatowe połączenie kolorystyczne. Biały i czerwony - jako kolory Coca-Coli - były wykorzystywane przez producentów innych napojów typu cola, z Hoop Cola czy Polo Cocktą na czele.
Przypadek? Skądże znowu. Po prostu dzięki Coca-Coli, połączenie bieli i czerwieni stało się synonimem coli, a nasz mózg automatycznie odczytuje ów komunikat, bez czytania samej treści napisu na butelce.
A propos coli. Wiemy, że Pepsi, w odróżnieniu od Coca-Coli, komunikuje na granatowo. Abstrahując od tego, że pewnie C-C oskarżyłoby Pepsi w wersji biało - czerwonej o naruszanie zasad konkurencji, granat u Pepsi jest też elementem odróżniającym ten napój.
Jest inną colą, nie Coca-Colą, bo jest granatowa.
Zresztą granat, podobnie jak fiolet (u Playa) to tzw. trudne kolory. Łatwiejsze są żółcie, zielenie, błękity (świetnie zgrali te kolory w tworzeniu identyfikacji wizualnej twórcy Naszej-klasy).
Pomarańczowy jest kolorem łatwiejszym, ale zwróćmy uwagę na Orange - przecież ta sieć de facto oparła swoją tożsamość na barwie. Nie chodzi tylko o logo i nazwę, ale także o pewne elementy wartości firmy, które są tożsame z tym, co komunikuje kolor pomarańczowy.
Świetny przykład spójności!
Play natomiast, mieszając trudny fiolet z uniwersalnym białym (który ożywił tę nieco przyciężkawą pierwszą barwę), od początku zaprezentował się jako przekorny i niebojący się wyzwań.
Mogłabym tak jeszcze długo i długo o kolorach. Chodzi mi przede wszystkim o to, że to owszem, ważne, jak nasze logo wygląda na wydruku w odcieniach szarości. Jednak nie możne być to najważniejszy element decydujący o jego projekcie, spychający kolor na ostatnie miejsce.
Kolor należy uwzględnić bowiem przy projektowaniu logo i ten komunikat, który wyrażamy za pomocą barwy, dodatkowo wzmocnić przez kształt. Dlatego logo musi być przemyślane pod względem kolorystycznym od możliwie wczesnej fazy projektowania. Nie może być na końcu jedynie pokolorowane.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz