1 listopada 2009

Po co komu prasa?

Czym jest marketing bezpośredni, każdy wie. Teraz czas na bezpośrednie działania Public Relations. I nie chodzi wcale o organizowanie eventów czy konkursów. Po prostu: komunikat PR-owy przesyłany jest do ostatecznych konsumentów, z pominięciem mediów.

Niby nic nowego: dla wielkich marek inwestycje w social media czy custom publishing to codzienność.
W Polsce - jeszcze niekoniecznie. Polski PR mocno jeszcze prasą stoi.

W danym miesiącu możemy przeczytać te same "newsy" we wszystkich gazetach z danej branży, przykładowo - jeśli chodzi o magazyny modowo-shoppingowe, to samo znajdziemy w "Hot", "Avanti", "Glamour", "Joyu", "In Style"... Ba! Zauważmy przy tym, że grupa docelowa tych tytułów nie jest jedną i tą samą: pewnie więcej strategicznego planowania pomogłoby uniknąć komunikatu, który zamiast ciekawostką, staje się kolejnym PR-owym bełkotem, który odbiorca automatycznie wyrzuca z pamięci.
Przykład? Opakowanie na banana Chiquity. Gdy zobaczyłam w którejś z gazet, w którym można było taki gadżet wygrać, choć w ogóle mnie to nie zainteresowało, pomyślałam, "ot, ciekawostka".
Kiedy jednak znalazłam news o tym samym w innym piśmie , w dziale typu , natychmiast zmieniłam nastawienie do samego gadżetu.
Czyli kontekst medium jest jednak ważny. W tym przypadku pewnie "niestety"...

Może lepiej czasami porozmawiać bezpośrednio z konsumentem?
Wystarczyło - przykładowo - umieścić filmiki na YouTube. Proste? Jeszcze jak!

Czy na dłuższą metę direct PR ma przyszłość? Pewnie tak, zważywszy, że kryzys mediom w Polsce nie odpuszcza. Zwłaszcza tym żyjącym z przeklejania notek PR-owych, z rzadka oferujących oryginalny kontent.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz