21 kwietnia 2010

Sympatycy zamiast fanów - "lubię to" w miejsce "zostań fanem"

Facebook wprowadził kolejne innowacje. Niby nic dziwnego, ale zmiana opcji "zostań fanem" na "lubię" była motywowana - jak twierdzą motywami brandingowymi.

Czyżby?

Owszem, bycie "fanem" mogło wydawać się upokarzające ("zostań fanem majonezu" - chociaż, w sumie, co w tym zdrożnego?) i kojarzyć z nastoletnimi fanami, których pokoje są wytapetowane plakatami celebrytów.
W moich czasach dodatkowo wyklejało się zeszyty wycinkami o Spice Girls, dzisiaj-prowadzi się bloga o gwiazdach: oto, co znaczy bycie fanem.

Nie zapominajmy jednak, że społeczeństwo, a na pewno - internauci, mają zdolność uczenia się, przyswajania nowości i dokonywania zmiany semantycznej pewnych sformułowań. Dzięki Fb wiemy, co znaczy "Wall", a dzięki społecznościom w ogóle - "dodanie do znajomych".
Tak było też z facebookowymi fanami.

Badania Fb pokazały, że ludzie jednak częściej klikają "lubię to" niż "zostań fanem" wtedy, gdy na wallu wyświetla się nam komunikat o tym, że nasz znajomy został fanem X.
I tutaj drobna różnica: klikanie "lubię to" odnosi się do znajomego bardziej niż do brandu: marka jest osadzona sytuacyjnie, w kontekście.
Dlatego może nam się podobać, że nasz znajomy został fanem X (a przy okazji: zakodowaliśmy - X=fajna marka), ale z powodu naszych zainteresowań, nie czujemy potrzeby, by zostać fanem marki i otrzymywać regularne update'y na naszym wallu.
Tworzyło to pewną hierarchię zaangażowania i było skoncentrowane na budowaniu związków z brandem na dłuższą metę.

Tymczasem "lubię to" w danej chwili. Bo tak akurat mi się chce.
Nie wiem, czy jest to dla marki korzystny sposób budowania społeczności.
Co więcej, "sympatycy" to osoby znacznie mniej brandowi oddane niż "fani".
Bycie fanem określonych marek/inicjatyw itd. było też budowaniem własnego "ja" na Facebooku. Natomiast lubienie czegoś rozmywa nasze facebookowe "ja" - w końcu lubić można tak wiele rzeczy!

W końcu - "lubię to" to jednoznaczny komunikat wyrażający sympatię.
Na Twitterze amerykańscy internauci proponują, by zamiast opcji "lubię to", wprowadzić opcję "follow" - moim zdaniem, to bardzo trafny pomysł.
Dostawalibyśmy update'y, jednocześnie nie określając się jako "fani" czy "sympatycy". Jednak implikuje to poniekąd brak zaangażowania emocjonalnego, co - jak wiemy - w brandingu najlepsze nie jest.

Podsumowując: średnio jestem zachwycona zmianą. Zwłaszcza, że kampania informacyjna/edukacyjna była niemal niezauważalna (a raczej: nie było jej w ogóle), a na dodatek, gdy pojawiły się zmiany, to administrator Fan Page'a nie miał dostępu do pełnej listy fanów strony, którą zarządzał!
Dziś rano widzę, że zostało to poprawione.
Wyeliminowana została jednak ważna funkcja: możliwość "lubienia" aktywności innego użytkownika, który markę "lubi" (czyli kiedyś - był jej fanem).
Dzisiaj klikając "lubię to", od razu stajemy się fanami.

A co z permission marketingiem?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz