8 lutego 2010

Która marka jest na topie, teraz decyduje Facebook

Wszyscy co roku z niecierpliwością oczekujemy na wyniki rankingów marek: zwłaszcza tych publikowanych przez "Businessweeka" czy "Brandweeka".

Marki modowe rzadko zajmują wysokie pozycje - nie mogą równać się z brandami IT, motoryzacyjnymi czy choćby FMCG.

Oto jednak właśnie brandy związane z modą, doczekał się rankingu nowego typu (który-być może - wkrótce stanie się benchmarkiem dla innych zestawień). Stylophane Facebook Fashion Index to ranking najpopularniejszych marek, oparty na...liczbie fanów na Facebooku!

Zestawienie jest aktualizowane codziennie, więc można na przestrzeni miesiąca śledzić dynamikę zmian liczby fanów.
Co ciekawe, wyniki pokazują, że nie prowadzą wcale marki w potocznym przekonaniu najpopularniejsze.
Na przykład - wyżej od niezmiernie popularnego w Stanach Nike'a plasuje się Adidas. Natomiast niezwykłą dynamiką wzrostu cieszy się odzież damska sygnowana metką Grace Sun.

Twórca Stylophane, Alex Mendoza, podkreśla, że był wielce zaskoczony faktem, iż spośród prawie 1000 marek, które jego firma zbadała, tylko 40 proc. miało fan page na Facebooku.
Jest on też przekonany, że Facebook to "największa internetowa innowacja od czasów Google'a" i podkreśla, że dzięki mikrotargetowaniu, Facebook jest dużo bardziej skuteczny niż reklama displayowa lub reklama w wyszukiwarce.
Dlaczego? Bo pozwala na użytkowników i na przykład - wysyłanie wiadomości do tych, którzy akurat mają urodziny.

Spośród brandów modowych, na Facebooku dominują marki sportowe - Adidas,Nike, Puma - top 3 pierwszych dni lutego!
Facebookową potęgą jest też marka What Goes Around Comes Around. Zgodnie jednak z opisaną przez Gladwella, mając tak silne zaplecze , "ewangelistów", marka ta ma szansę powtórzyć historię Hush Puppies - klasyczny już przykład działania WoM. Facebook jest więc de facto wzmocnieniem marketingu szeptanego - wzmocnieniem, bo łączy regułę autorytetu (trendsettera) ze społecznym dowodem słuszności. I jako trzeci element dodajemy zasadę zaangażowania: dużo łatwiej zaangażować przez Facebooka niż -dajmy na to- przez dyskusję na forum czy blogu. Związane jest to z dodatkowymi czynnikami:czasem i publicznością. Czasem, bo dyskusja na Facebooku to interwały krótsze niż w przypadku mejli lub komentarzy/postów. Facebook pozwala też włączyć się do dyskusji przypadkowym dyskutantom, którzy sami nigdy nie podjęliby tematu/nie zainteresowaliby się daną marką. A ponieważ każdy dostaje wiadomości o tym, co robi ich znajomy, rozprzestrzenianie się idei jest znacznie łatwiejsze: - poniekąd automatyczne - nie wymaga wiele wysiłku, by "podać dalej", ale nie wymaga też wiele wysiłku, by się zaangażować.

I właśnie w markach typu What Goes Around Comes Around powinniśmy szukać "the next big thing". Marki takie mogą także znacznie bardziej skorzystać z samego Facebooka, jak i rankingu Stylophane. Warto mieć go na oku - zwłaszcza, że jest dostępny za darmo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz